Zagraniczny turysta tak opisuje swoje doświadczenia na Islandii: „Byliśmy bardzo głodni i wyczerpani, kiedy odebraliśmy wypożyczony samochód na lotnisku. Na początku nie czuliśmy się mile widziani, ponieważ wszyscy pracownicy wydawali się zajęci innymi sprawami niż przyjmowanie gości i byli zamknięci w rzędzie. Atmosfera zmieniła się jednak w mgnieniu oka, gdy przywitał nas uśmiechnięty pracownik, który wydawał się być jedynym, który ma do czynienia z klientami. Zapytał nas, gdzie jest nasza podróż i od razu zauważył, że przydałoby się nam mieć mapę, a następnie wyjaśnił, jak dojechać do celu i przekazał nam informacje o opóźnieniach w ruchu, kierunkach i prognozie pogody. Zapytaliśmy pracownika, czy w pobliżu jest przyzwoita restauracja. Był jak jeden znak zapytania z przodu, ale potem wydawał się rozumieć. Opowiedział nam o pobliskiej restauracji i zaproponował, że zadzwoni do nas i sprawdzi, czy mają wolny stolik. Odprowadził nas do samochodu, pomógł wpakować do niego bagaże, dokładnie wyjaśnił mi, jak działa GPS, podał adres restauracji i wskazał, która stacja radiowa jest po angielsku”.